Całkiem niedawno znalazłem fajne opowiadanie w podręczniku od religii a w nim opowiadania coś a’la wiersz które wręcz idealnie pasuje na dzisiejszą teraźniejszość. Szczególnie jedna zwrotka:
„Marzę o Kościele,
który nie kryje się za formułkami, ustawami i zwyczajami,
lecz ryzykuje i nie chowa się ze strachem
przed problemami i pytaniami teraźniejszości,
O Kościele,
który umie czekać jak dobra matka
i nie oczekuje świadczenia przysług;
odważa się wyjść z bezpiecznych pokoi,
aby iść za swymi dziećmi.”
W. Hoffsummer
No, w międzyczasie mogę wspomnieć że jakiś zasrany burek (pierdolony kundel) uchlał mnie w nogę, na szczęście nie do krwi ale nie dość że bezpański to jeszcze nieszczepiony. Pewnie nie zaraziłem się wścieklizną, ale lepiej dmuchać na zimne… Facet w którego obecności to się stało niczego się nie wypierał. Straż miejska go sprawdziła, chłop niestety bida i nędza… Mi jak i moim rodzicom zależy tylko na przebadaniu tego cholernego psa, a gościa nie będziemy obciążać jakimiś mandatami których i tak nie da ściągnąć. Rana nawet niewielka, takie przetarcie… Normalnie na odstrzał takie psy idą… Następnym razem pierdole to czy pies jest bezpański czy czyjś, sprzedam mu kopa w ryj tak że zawyje…
World Hydepark 