World Hydepark

O wszystkim i o niczym… Wolna Amerykanka

Gaming Ring volume #5

Posted by mrcollector w dniu 5 grudnia, 2006

Od czasu jak w CDA dali trial gry MMO Guild Wars a nie WoW (chociaż chciałbym :P) spędzam trochę więcej czasu przy komputerze. Muszę powiedzieć że w kwestii prezentacji czyli muzyki, efektów oraz grafiki gierka stoi na najwyższym poziomie. Jest po prostu ślicznie i zarzuty o mangowość to sobie można o kant dupy rozbić. Po miłym toturialu oraz wprowadzeniu przez instruktora i zdobyciu 2lvl’u ruszyłem na podbój świata a konkretnie Shing Jea Monastery. Wybrałem sobie profesję wojownika. Przeszedłem kilka pierwszych, łatwych questów dla woja, poznając przy okazji kilka fajnych osób (btw. strasznie dużo Polaków było na servie). Jako drugą specjalnością obrałem sobie na początek zabójcę, nawet z tym zamiarem dobiłem do ostatniego questa ale dostałem dobrą radę aby przerzucić się na elementalistę. Jak to zrobiłem miałem coś koło 5-6lvl i całkiem sporo złota. W chwili pisania tekstu mam konkretnie poziom ósmy jeśli sie nie mylę i jedną walkę z bossem za sobą, chodzi o zarażonego ministra Cho który zamienił się w jakieś monstrum a strażnicy w mieście oszaleli zabijając się wzajemnie. Walka była emocjonująca. I tak zabawa z questami dobiegła końca tutaj. Może porobię jakieś dodatkowe zadania z kimś… za bardzo nie wiem co robić. Bo to server role-playing jest, a nie PvP. Z broni mam tylko podrasowane sztylety, młot, Truncheon i coś jeszcze, prawie 500 złota oraz niezłą początkową zbroję. Gram na wersji Factions, bo oprócz tej jest jeszcze pierwsza czyli Prophercies oraz Nightfall który obecnie wyszedł. Muszę powiedzieć że ta gra za bardzo portfela nie szarpie, a i zabawa dobra. Co prawda ma pewne niedociągnięcia ale to miła odmiana do World of Warcraft… Aha, tylko w obu tytułach trzeba przygotować się na wiele ściągania plików, patchy (tylko WoW) itp. Ogólnie proces instalacyjny dłużył mi się.

Druga sprawa, to to że wyszedł – uwaga!!! – drugi 1min trailer Halo 3. Po prostu mnie rozpierd**ił na kawałki. Wymiata, zamiata, poraża, kopara opada… tylko 60 sekund a ile emocji, efektów… Master Chief, finish the fight!!!

Jak ta gra wyjdzie to obok MGS4 to będzie największy hicior wszechczasów, perfekcjonalnie zrealizowany, z romachem, grafiką oraz muzyką, a także miażdżącą grywalnością… To nie czcze obietnice… To Bugnie Studios i ich kura znoszace złote jaja 😉

Dodaj komentarz